Oficjum za zmarłych. 29,99 zł Dodaj do koszyka. Next ». Kardynał Giuseppe Siri (1906-1989) - Szkic sylwetki kardynał Siri Sobór progresywizm konserwatyzm.
Kup teraz na Allegro.pl za 59,40 zł O stopniach pokory i pychy na Allegro.pl - Kasinka Mała - Stan: używany - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!
Żywot świętej Idy z Toggenburga. Traditio et Fides 5 November 2023 Proprium missae – XXIII Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego – Dominica XXIII post Pentecosten
Akt strzelisty – prośba o pobożność maryjną. By Traditio et Fides. 14 lutego, 2019. Listen to this article Dzisiaj 11. lutego obchodzimy niejako podwójne święto maryjne, gdyż według kalendarza trydenckiego obowiązującego do 1910 roku…. Pełen dostęp do treści i komentarzy dla subskrybentów.
Książka: O stopniach pokory i pychy. Autor: Bernard z Clairvaux św. Język oryginalny: łaciński Kategoria: Literatura naukowa i popularnonaukowa
Tradycja i Wiara. Chrystusa pochowali Żydzi - Nikodem i Józef z Arymatei - ciało wydał Piłat - Rzymianin, a świadkami Zmartwychwstania byli rzymscy żołnierze, niewiadomej narodowości. A o pilnowanie grobu zadbali sami Żydzi. Zatem wszystko bezstronni świadkowie, żeby żadnych wątpliwości nie było.
12 Stopni Pokory wg. Św. Bernarda z Clairvaux Swego czasu na Legionie rozgorzała gorąca dyskusja nt. zamieszczonych przez Speca 12 stopni Pychy wg. Św. Bernarda z Clairvaux. Jego artykuł można znaleźć pod Żywotem Świętego na stronie (nie tylko […]
mWCdWNu. Co to jest Bernard z Clairvaux św. Co oznacza BERNARD Z CLAIRVAUX ŚW.: opat klasztoru cystersów w Clairvaux we Francji; teolog, kaznodzieja, artysta ortodoksyjnej mistyki średniowiecznej - wielkiego prądu intelektualnego różniącego się od scholastyki metodą dochodzenia do prawd nadprzyrodzonych. W swych przemyśleniach łączył tradycję św. Augustyna z teologią chrześc. wschodniego. Wg B. droga do prawdy ostatecznej, którą utożsamiał z Chrystusem, wiodła poprzez kontemplację i uczucie. Obrazowo ukazywał ją jako wznoszenie się po stopniach pokory, litości i kontemplacji. Ostatecznym etapem było przeżycie ekstazy - osobistego zjednoczenia jednostki z Bogiem. B. pozostawił potomnym dzieła mistyczne Stopnie pokory i pychy, Kazania na temat Pieśni nad Pieśniami i O miłości Boga, gdzie objaśnił istotę miłości rozwijającej się w dwóch kierunkach: caritas (miłości duchowej) i cupiditas (cielesnego pożądania). Był także działaczem kośc. i polit., między innymi zał. powyżej 60 klasztorów cysterskich i doprowadził do zorganizowania II wyprawy krzyżowej
HISTORIA POWSZECHNA Bernard z Clairvaux (*) F. J. Holzwarth Treść: Młodość św. Bernarda; Clara vallis; ascetyzm i wymowa św. Bernarda; jego pisma i wpływ na Europę zachodnią. Pierwszą postacią, której przypatrzyć się musimy w XII wieku, bogatym w wielkich mężów i w wielkie wypadki, jest św. Bernard. Jego głos potężny rozlega się przez całą ową epokę. Już nie kluniacy, jak to miało miejsce w XI wieku, kierują sprawami świata. Niknie sława kongregacji kluniackiej; pod wpływem blasku i bogactw, pod brzemieniem ułomności ludzkiej zamiera idealizm; miejsce kluniaków zajmuje święty Bernard jako reformator karności kościelnej, jako wzór cnót najczystszych i wyrocznia Kościoła. Ten mąż zadziwiający urodził się 1091 w zamku Fontaines pod Dijonem a był synem rycerza Tescelina z rodu hrabiów szampańskich i pobożnej Alety, którą w 14 roku życia utracił. Świetnymi zdolnościami obdarzony chłopiec wprawiał w zdumienie nauczycieli w szkole w Dijon szybkością swoich postępów w naukach. Młodociany Bernard miał przed sobą sławę uczoności lub blask życia rycerskiego. Lecz głęboki jego umysł pragnął wyjaśnić sobie tajemnicę życia ludzkiego; duszę jego zaprzątała myśl o przeznaczeniu człowieka; w 20 roku życia, szczęśliwie pokonawszy pokusy świata i własnej bujnej wyobraźni, Bernard postanowił zupełnie poświęcić się Bogu; serce jego, pragnące miłości, zwróciło się ku źródłu miłości odwiecznej. Umyślnie obrał sobie klasztor w Citeaux z powodu surowości tamecznej reguły; daremne były wszystkie perswazje, a nawet niebezpieczne, gdyż zbijając je, Bernard rozwijał taką wymowę, że nikt nie mógł jej się oprzeć; jego pięciu braci i jego wuj pod wpływem natchnionego zapału Bernarda wyrzekli się świata; toż samo uczynili jego ojciec i siostra. W ten sposób odbierał on ojcom ich synów a żonom mężów; matki ukrywały przed nim dzieci swoje z obawy, aby je Bernard do przywdziania szat zakonnych nie skłonił. Kto miał z nim do czynienia, czuł się jakby przeistoczonym. Pewnego razu święty ten człowiek z rąk kata wyrwał mordercę, skazanego na śmierć, poprowadził go do swego klasztoru i ze zbrodniarza uczynił wzorowego zakonnika. Poprzednio niewielu było mnichów w Citeaux, po osiedleniu się tam Bernarda klasztor okazał się niewystarczającym do pomieszczenia przybyszów. Staraniem Bernarda powstały klasztory w Firmitas i Pontigny a 1115 klasztor w Clairvaux (w diecezji Langres), w dzikiej dolinie, zwanej piołunową, vallis absinthialis, a odtąd Jasną, Clara vallis. Napływali tu ludzie wszystkich stanów, rycerze i uczeni, wstępowali do klasztoru i pędzili życie, oddane modlitwie, nauce i pracy. Jeden ze współczesnych tak opisuje ową dolinę: "Pośród dnia panuje tu milczenie nocy, przerywane tylko uderzeniami toporów i śpiewem świątobliwych pracowników; widok to tak wzruszający, że niepodobna tu ani myśleć ani rozmawiać o rzeczach błahych". Już w 25 roku Bernard został opatem a jego klasztor był wzorem, według którego inne klasztory się przekształcały lub nowe powstawały. W chwili śmierci Bernarda 160 klasztorów trzymało się surowej reguły cysterskiej i czciło go jako swego ojca duchowego. We Francji założono 35 nowych klasztorów, w Anglii i Irlandii 10, w Hiszpanii 11, 6 we Flandrii, 4 we Włoszech, 2 w Niemczech, 2 w Szwecji, 1 na Węgrzech, 1 w Danii. W samym Clairvaux było 700 zakonników. Reguła cysterska nie wystarczała w początkach gorliwości Bernarda; sam on mówił później, że nadmierny ascetyzm podkopał jego zdrowie. Wycieńczony postem, blady, delikatny miał Bernard coś nadziemskiego w całej postawie swojej; można by go nazwać "tchnieniem", powiada jeden ze współczesnych. Na sam jego widok ludzie zalewali się łzami, chorzy, na których ręce swoje położył Bernard, czuli się uzdrowionymi. Całkiem pogrążony w życiu wewnętrznym, często porywany ekstazą, patrzał on nie widząc, słuchał nie słysząc, pożywał nie smakując; pewnego razu, nie czując tego, napił się oliwy zamiast wody, z dzbanka, który mu przyniesiono do celi dla odświeżenia lampy; objeżdżając wybrzeża jeziora Bodeńskiego podczas głoszenia krucjaty, nie zwrócił wcale uwagi na piękność okolic, które przebywał. Ilekroć duszę swoją w mowie otwierał, zdawało się, jakby potoki ognia ogarniały słuchaczów. "Taka słodycz wychodziła z ust jego, powiadają współcześni, tyle zapału i życia było w jego słowach, że żadne pióro, choćby najbieglejsze, nie potrafi oddać ich łagodności i ciepła. Miód i mleko spływały z języka Bernarda, choć prawo ogniste miał on na ustach swoich. Stąd też Niemcy, choć nie rozumieli narzecza, w którym do nich przemawiał, daleko więcej byli wzruszeni mową Bernarda, niż gdyby im jego słowa najbieglejsi tłumacze wyjaśnili". Bernard nauczał po łacinie, krucjatę zaś głosił po romańsku. Głos miał mocny, posiadał nadzwyczajną biegłość w Piśmie św. i wybornie znał Ojców Kościoła; z uczonymi rozmawiał jak uczony a z ludźmi prostymi w taki sposób, jakby życie tylko między ludem prostym pędził. Posłuchajmy wreszcie biografa Bernardowego: "był on (Bernard) potężny wiarą, wytrwały w nadziei, miłości pełen, wielki w pokorze, niezrównany w bogobojności; kochający, ilekroć gromił, poważny, jeżeli żądał od innych posłuszeństwa, łagodny w postępowaniu, święty w zasługach, słynny cudami; mądrości i łaski u Boga pełen; ciało miał nędzne i wycieńczone; delikatną jego skórę na policzkach lekki rumieniec okrywał, jak gdyby tam zbiegł się wszystek ogień, jaki rozmyślanie i umartwienie pozostawiły jeszcze w jego ciele; wzrostu był więcej jak średniego" (Gaufridus Claraevallensis). Bernard zamknął się w ciszy klasztornej; w lasach okolicznych, jak sam powiada o sobie, więcej się nauczył niż w księgach. Poza ukochaną swoją doliną klarewalleńską czuł się nieszczęśliwym. Lecz świat ciągle go wywołuje z celi klasztornej i pragnie głos jego posłyszeć; Bernard ma spory Europy rozstrzygać, waśnie polityczne godzić. Wycieńczony ten, słabowity zakonnik znajduje w sobie jeszcze siłę do puszczania się na dalekie wędrówki, do występowania w tylu i tak absorbujących ducha kwestiach, jest doradcą książąt, królów, biskupów, papieży; z głębi swojego klasztoru kieruje światem. Celem jego życia było zjednoczenie Europy w wierze i wzmocnienie jej do walki z Islamem. Idąc za głosem Bernarda, monarchowie Europy zachodniej stanęli po stronie Innocentego II przeciwko Anakletowi; jego wymowa odwiodła Włochy od tego ostatniego; w jego ręce antypapież Wiktor złożył oznaki swego dostojeństwa; on to pojednał Fryderyka Hohensztaufa z cesarzem tudzież zwycięsko zbijał błędne doktryny; jego wymowa wyprawiła na Wschód 100 000 wojowników. Kiedy Bernard wracał z Włoch przez Alpy, włościanie i pasterze, wybiegłszy z gór swoich na jego spotkanie, okrzykami radości go witali, a potem z dumą wspominali, że ręka Bernarda ich błogosławiła. "Jego wymowa, pięknie powiada Francuz Garat, wydawała się jednym z cudów religii, którą głosił ten mąż święty; zdawało się, jakoby przez jego usta Kościół otrzymywał rozkazy Boże. Królowie i dostojnicy, którym nie wybaczał on żadnego występku, upokarzali się przed jego upomnieniami jakby przed prawicą samego Boga, a ludy, obciążone nieszczęściami, stawały u jego boku jakby w cieniu ołtarza". Jakkolwiek Bernard niósł na barkach swoich brzemię najważniejszych spraw ówczesnych, jednakże znajdował dość jeszcze czasu na zajęcia czysto umysłowe i pozostawił 480 listów, 340 mów, 12 traktatów. "Pobudek do działalności dostarczyły Bernardowi okoliczności, w których żył; lecz wpływ, jaki na Europę wywarł, zapał do wzniosłych idei religijnych, były dziełem jego ducha, boskim natchnieniem ożywionego. Jako podstawę wyższego polotu mistycznego uważa Bernard pokorę. Z pokory rozwija się miłość, która w swoich porywach unosi ducha w sferę wyższego światła. Gdy człowiek przez pokorę i miłość osiągnie wyższe życie duchowe, wówczas powinien wnikać w głębiny prawdy z modlitwą i uwielbieniem. Im więcej zatapia się on w wiekuistą prawdę, tym bardziej wzmaga się jego dla niej uwielbienie. I właśnie, wskutek tego wzmagającego się uwielbienia, stać się może, iż duch wychodzi sam z siebie i w tym stanie pozaosobowości całkowicie zanurza się w oceanie nieskończonej prawdy. I to jest ekstaza. W ekstazie człowiek chwilowo ma do pewnego stopnia przedsmak tego stanu, w jakim znajdować się będzie po śmierci. – Listy Bernarda są pełne wysokich myśli i uczuć; uczone rozprawy, a mianowicie: O stopniach pokory i pychy, O łasce i wolności i O rozpamiętywaniu, z gorącą pobożnością i głębokością myśli łączą taki wdzięk stylu, że wraz z kilku jego listami, pierwsze zajmują miejsce w literaturze owych czasów. Potomność nazwała go Miodopłynnym (Mellifluus). W uznaniu cnót i mądrości zaliczony został Bernard w poczet Doktorów Kościoła (za Piusa VIII); jego kanonizacja nastąpiła za Aleksandra III, 1174 r.". Bernard żył lat 63, umarł 1153. HISTORIA POWSZECHNA PRZEZ F. J. HOLZWARTHA. PRZEKŁAD POLSKI LICZNYMI UZUPEŁNIENIAMI ROZSZERZONY. TOM IV. WIEKI ŚREDNIE. CZĘŚĆ DRUGA. PRZEWAGA NIEMIEC W EUROPIE W X WIEKU. CESARZE Z DOMU FRANKOŃSKIEGO I PAPIESTWO. CZASY WOJEN KRZYŻOWYCH. Nakładem Przeglądu Katolickiego. Warszawa 1882, ss. 177-181. (Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono). Przypisy: (*) Neander, der hl. Bernard und sein Zeitalter; Ratisbonne, Histoire de St. Bernard, 3-me edit.; Capefigue, St. Bernard et les abbayes de Cluny et de Citeaux. – Dzieła Bernarda wydał Mabillon 1667-90. © Ultra montes ( Kraków 2004 POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ:
Bernard uczył, że do Boga człowiek zbliża się raczej przez pokorę i miłość niż przez rozum. Pomoc Matki Bożej Katecheza Benedykta XVI Uważaj Opowiadali, że gdzie tylko się pojawił, tam kobiety wpadały w przerażenie, że zabraknie dla nich mężów, ponieważ najszlachetniejszych okolicznych młodzieńców pociągał za sobą do zakonu. Św. Bernard z Clairvaux (1090–1153) zakonnik, mistyk, teolog, płomienny kaznodzieja o przywódczym, gwałtownym temperamencie był bez wątpienia geniuszem religijnym, jedną z osobowości, która ukształtowała oblicze średniowiecznej Europy. Pochodził z rycerskiego burgundzkiego rodu z Fontaines pod Dijon. W wieku 22 lat postanowił zostać mnichem. Wraz z nim zakonnikami zostali jego czterej bracia i 25 przyjaciół. Wybrał opactwo w Citeaux, zreformowany klasztor benedyktyński, który dał początek nowej rodzinie zakonnej – cystersom. Już trzy lata później Bernard został założycielem i opatem klasztoru w Clairvaux. Głównie jego charyzmie cystersi zawdzięczają niezwykły rozwój w pierwszej połowie XII wieku. O skali zjawiska świadczy fakt, że w chwili, gdy Bernard został cystersem, istniał tylko jeden macierzysty klasztor w Citeaux. Kiedy umierał, 41 lat później, w całej Europie było już 350 cysterskich fundacji, wśród nich także polski Jędrzejów. Sam Bernard założył 63 klasztory. Nazywano go „niekoronowanym władcą” Europy. Prowadził korespondencję z wszystkim znaczącymi postaciami swoich czasów. Zachowało się 500 jego listów, wśród nich także list do biskupa krakowskiego. Doradzał papieżom, kardynałom, królom, książętom. Wpływał na nominacje biskupie. Słynął jako żarliwy kaznodzieja, dlatego nadano mu przydomek „Doktor Miodopłynny”. Był wielkim czcicielem Maryi. Nawoływał do zorganizowania drugiej krucjaty, a jednocześnie łagodził konflikty wewnątrz Kościoła. Niezwykłą aktywność zewnętrzną godził z głębokim życiem modlitwy i radykalnymi umartwieniami. Zrezygnował z mitry biskupiej, do śmierci pozostał opatem w Clairvaux. Św. Bernard polemizował z rodzącą się właśnie teologią scholastyczną. Uważał, w przeciwieństwie do scholastyków, że rola filozofii i rozumu w poznawaniu Boga jest ograniczona. Gwałtowny spór Bernarda z Abelardem dotyczył pytania, jak dalece rozum może być użyteczny w przestrzeni wiary. Opat z Clairvaux uważał, że granice między rozumem i wiarą są ściśle wytyczone. Istnieją prawdy wiary, które znajdują się ponad rozumem. Przekraczanie granic rozumu w poszukiwaniu wiary byłoby przejawem pychy, wręcz zamachem na Bożą tajemnicę. Św. Bernard drogę do Boga widział raczej w ascezie i kontemplacji niż w rozumowaniu. Akcentował, że poznawanie Boga jest osobistym wewnętrznym doświadczeniem, które jest łaską. Podstawowymi warunkami otrzymania tej łaski jest pokora i miłość. Celem mistycznej drogi jest ekstaza, czyli moment, w którym dusza wychodzi jakby z samej siebie, jednoczy się z Bogiem i staje się podobna do Niego. Na pytanie, jak uzasadnić miłość, Bernard odpowiadał: „Miłość sama przez się wystarcza. Poza sobą nie szuka dla siebie uzasadnienia ani korzyści. Jej korzyścią jest miłowanie. Miłuję dlatego, bo miłuję, miłuję po to, by miłować”. «« | « | 1 | 2 | » | »»
1. CiekawośćChodzi tu o niepotrzebne interesowanie się bliźnimi. Niepotrzebne, czyli nie będące ani wzywaniem pomocy, ani jej udzielaniem.+
ks. Marek Wójtowicz SJŚwięty Bernard urodził się w rodzinie burgundzkiej szlachty w 1090 r. na zamku Fontaines pod Dijon we Francji. Uczęszczał do szkoły prowadzonej przez księży w St. Vorles. Mając wiele talentów i naturalnych zdolności, był otwarty na działanie Boga. Gdy był małym dzieckiem, w uroczystość Bożego Narodzenia, ukazała mu się Maryja z Dzieciątkiem Jezus. To doświadczenie niezwykłej czułości wobec Maryi i Jej Syna pozostało w nim żywe do końca życia. A kiedy zmarła jego matka – miał wtedy 17 lat – spontanicznie oddał się pod opiekę Matki Bożej. W tym czasie odkrył, że Bóg wzywa go do służby w swoim Kościele. Wśród cystersów Mając 22 lata, wstąpił do ubogiego klasztoru w Citeaux, w którym panowały Boży Duch i surowa dyscyplina. Dołączyło się do niego trzydziestu rówieśników. Wśród nich byli jego czterej bracia i dwaj wujowie, których przez kilka miesięcy przygotowywał do życia wspólnotowego. Wszyscy oni mieli jedno serce i jednego Ducha. Od początku nowicjatu Bernard prowadził głębokie życie duchowe, wiele się modlił, rozważał Pismo Święte, czytał dzieła Ojców Kościoła i umartwiał się, często poszcząc. Na co dzień doświadczał, jak bardzo Bóg go miłuje, a on sam stawał się coraz bardziej łagodny wobec innych. Pomimo słabego zdrowia opat klasztoru św. Stefan Harding wysłał go z dwunastoosobową grupą do nowej placówki cysterskiej w Clairvaux (Jasna Dolina). Mając zaledwie 25 lat, został tam opatem. W 1115 r. Bernard przyjął święcenia kapłańskie. Bardzo dbał o powierzoną mu wspólnotę zakonników. Przyjaźń z biskupem Paryża, a także jego szlacheckie pochodzenie przyczyniły się do założenia nowych fundacji cysterskich na terenie całej Francji, a nieco później także w innych krajach Europy, również w Polsce. Owocowanie Clairvaux Posługę opata Bernard spełniał przez 38 lat, zakładając kolejne klasztory. Pod koniec jego życia było ich 300, w tym klasztor założony w Jędrzejowie. Opat bronił autorytetu kolejnych papieży, zwalczając błędy katarów oraz filozofów ówczesnego czasu, głównie Abelarda. Wspierał prawowicie wybranego papieża Innocentego II, podróżując przez siedem lat po całej Europie, by spotkać się z królami, nakłaniając ich do posłuszeństwa nowemu papieżowi. Prowadził też bogatą korespondencję z wybitnymi teologami i myślicielami swej epoki, np. św. Robertem i św. Stefanem. Bernard był człowiekiem bardzo rozmodlonym, umiał łączyć głęboką myśl filozoficzną i teologiczną z osobistym doświadczeniem mistycznym. Gdy brakowało mu czasu na modlitwę w ciągu dnia, poświęcał nocne godziny na rozmowę z Bogiem. Miał wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej i nieraz na sam widok krzyża zalewał się łzami. Często widziano go, jak serdecznie rozmawia z Ukrzyżowanym Panem. Na polecenie papieża Eugeniusza III św. Bernard ogłosił II krucjatę krzyżową, by bronić dziedzictwa chrześcijańskiego, które było zagrożone przez inwazję islamu. Wspierał też powstanie zakonu templariuszy, którzy mieli bronić pielgrzymów nawiedzających Ziemię Świętą przed napadami i stać na straży Grobu Chrystusa w Jerozolimie. Opat z Clairvaux pozostawił Kościołowi odnowioną teologię, bo czerpał dla niej inspiracje z Biblii i najwybitniejszych Ojców Kościoła. Napisał wiele rozpraw teologicznych, z których najważniejsze to: O łasce i wolnej woli, O stopniach pokory i pychy, Księga o miłowaniu Boga. Do dzisiaj możemy czerpać też z jego mądrych rad ascetycznych, jakie skierował do swojego ucznia, który został papieżem, przyjmując imię Eugeniusza III. Bernard pozostawił po sobie wiele kazań i komentarzy biblijnych, do Pieśni nad pieśniami. Pośród niezliczonych listów zachował się również list napisany do biskupa krakowskiego. Kazania o Matce Bożej W kazaniach św. Bernarda można odkryć wielką miłość i przywiązanie do Maryi. Niektóre teksty zamieszczono w brewiarzu. Do dzisiaj pozostajemy zadziwieni bezpośredniością, z jaką zwracał się do Niepokalanej. Rozważając tajemnicę zwiastowania, przynaglał Maryję: Odpowiedz więc, Dziewico, co prędzej, odpowiedz aniołowi i nie zwlekaj; odpowiedz mu, a przez niego i Panu. Wyrzeknij słowo i przyjmij Słowo; wypowiedz swoje i pocznij Boże; rzeknij słowo, które przemija, a posiądź to, które jest wiekuiste. Czemu się ociągasz? I czemu się lękasz? Uwierz, wyznaj i przyjmij. Niech pokora nabierze śmiałości, a powściągliwość ufności. Choć nie przystoi, aby dziewica, będąc niewinną, zapomniała o roztropności, to jednak tutaj, Dziewico roztropna, nie lękaj się śmiałości. Miła jest powściągliwość milczenia, lecz teraz bardziej konieczne jest słowo zmiłowania. W kazaniu na Boże Narodzenie św. Bernard zachęca nas, byśmy całym sercem i duszą, całą głębią naszego uczucia uczcili Maryję. Zapewnia nas, że Maryja zawsze i wszędzie czuwa nad nami, wspiera chwiejnych, budzi wiarę, umacnia nadzieję, rozprasza zwątpienia, podnosi małodusznych. Ona jest naszą pośredniczką do Syna, a przez Niego do Ojca. Dlatego kaznodzieja zachęca: Wzywaj Maryję! Jak i ty została Ona stworzona, ale czysta od wszelkiej skazy, w swym istnieniu jedyna i niepowtarzalna. Nie waham się powiedzieć, że i Ona zostanie wysłuchana, bo całkowicie jest oddana i uległa Panu. I z całą pewnością Syn wysłuchuje Matkę, a i Syna wysłucha Ojciec. Ukochani! Przez Nią grzesznicy mają dostęp do Boga, Ona jest naszą jedyną otuchą, w Niej pokładamy całą naszą nadzieję. Bo czyż może Syn odrzucić prośby Matki, czyż może pozostawić je nie wysłuchane? Czyż może Syn pozostać głuchy na błagania Matki i czyż On sam może nie być wysłuchanym przez Boga? Nic podobnego! „Znalazłaś łaskę u Boga” – mówi anioł do Maryi. Jakie to szczęście. Zawsze znajduje Ona łaskę u Pana, a tylko tej łaski potrzebujemy. Opat z Clairvaux odszedł do Pana 20 sierpnia 1153 r. Został kanonizowany przez papieża Aleksandra III. Pius XIII ogłosił św. Bernarda doktorem Kościoła. *** Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka. Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen. św. Bernard z Clairvaux
św bernard z clairvaux o stopniach pokory i pychy